Marzenie o Wspólnocie zaprowadziło mnie prosto do Domu w Polu – dosłownie i w przenośni. Między górą, lasem, polem; przejazdami do miasta i wizjami, które snujemy.
Scenariusz. Improwizacja. I to i to. Żadne z powyższych. Trochę tego, trochę tego. Improwizacja na scenariuszu. Scenariusz z improwizowanych elementów. Nie wiem. Jestem pewien. Zobaczymy. Oni mi pokażą co robić...
Nie trzeba wiele czytać, studiować, wnikać. Nie trzeba mieć bóg wie jakiego poziomu intelektualnego ani tytułów czy wykształcenia. Wystarczy kilka książek. Parę filmów w Internecie. Jesteśmy zagęszczeniem pola. Całe pole to energia.
Pięknie, wspaniale, bezpiecznie, przyjemnie. Wewnątrz bariery oddzielającej od wszystkiego innego, zbudowanej specjalnie do tego celu, by sprawić, że nie widać kota, nie czuć zimna...
Gdyby ludzie wiedzieli na czym polegają współczesne finanse, dawno na świecie byłaby rewolucja. Daj mi kontrolę nad emisją pieniądza, a dam ci kontrolę nad światem.
Bezpieczeństwo jest ostatnio bardzo w modzie. Kim jest człowiek, o którego tak bardzo trzeba dbać, któremu trzeba pomagać, za którego trzeba tak bardzo myśleć, żeby mu coś nie zagrażało?
Kiedy słyszę „tak się dziś żyje” albo „ale jak inaczej” , albo „nie da się inaczej” dziwię się.
Kiedy nadawcą tych obserwacji są osoby wykształcone, uposażone, żyjące na tzw. poziomie łapię się za głowę. Nie da się?
Nie udaje się. Nie wychodzi. Nie wiem dlaczego. Patrzę na zewnątrz. System, praca, pieniądze, partnerzy, dzieci, rodzice, media, okoliczności. Owszem, wszystkie te czynniki mają znaczenie i biorą udział w moim nieszczęściu...
Czasami, niespodziewane, zewnętrzne trudne wydarzenia zatrzymują nas w miejscu.
Być może w ten sposób wszechświat daje nam do zrozumienia, że warto chwile „pobyć ze sobą”, bo zwykle jest wiele ważniejszych spraw niż ja sam/sama.