Kobieta koło 50 tki. Kręcone włosy. Okulary. Blondynka.
- Jak wyglądały okoliczności Twojego poznania się z mężem?
KURTYNA W DÓŁ. I SŁOWO KOMENTARZA.
Dzieci służą, i biorą na siebie wszystko to, czego dorośli nie chcą wziąć. Wszystko to na co dorośli nie chcą patrzeć. Wszystko to, czego dorośli nie pozwolili sobie przeżyć do końca, wysycić, zamknąć. Gdy nie chcesz patrzeć na swoją byłą partnerkę, na jej ból, na jej smutek, na jej być może szaleństwo, w które wpadła, gdy się rozstaliście, to pokaże Ci to córka, która będzie za blisko, będzie stawać przy Tobie na palcach, a w stronę swojej mamy będzie czuła niczym – z pozoru nie uzasadnioną złość.
To samo tyczy się chłopców. Wypisz wymaluj, tylko zmień sobie płeć w powyższym opisie.
Byli partnerzy przynależą do systemu, a w naszej kulturze o byłych partnerach mówimy, nic... albo często źle. I już widzę, jak pojawi się jeden, lub dwa wpisy pod tym postem, że „Ja nie”. I gratuluję, bo jesteś w mniejszości. Ile w systemie jest takich miejsc, na które nikt nie chce patrzeć? Zmarłe dzieci, poronione, byli partnerzy, gwałty, morderstwa, nadużycia, adopcje, o których się nie mówi, zatajone, zepchnięte pod dywan, ukryte ojcostwa i inne. A dzieci jak ćmy, jak ćmy w te miejsca patrzą, patrzą i wchodzą, wchodzą i stoją, stoją i widzą, ale co widzą? Widzą swój los? Widzą swoje życie? Nie. Czekają, aż ktoś popatrzy, aż ktoś zobaczy, aż ktoś ujrzy, aż ktoś bardziej świadomy zauważy. Często stoją tak 60 lat. Albo do końca. I nikt nie widzi, nikt nie patrzy, nikt nie zauważył.
Dziękuję, że czytasz. A jak uważasz, że warto to proszę udostępnij