Decydując się, na wielką miłość, musimy się też zdecydować na wielką niewiadomą. Nie da się otworzyć na czucie, emocje, uczucia, ale tylko w pozytywie.
Trzeba strategicznie założyć, że może być tak, że może się tak przydarzyć, nie musi, ale może, że będzie bolało. Albo, że kogoś zranisz, nawet jak nie będziesz chciała.
Czasami po prostu nieświadomie kogoś ranimy. I nie da się inaczej.
U progu życia, spoglądając wstecz, czego będziemy żałować? Tego co zrobiliśmy, czy tego czego nie zrobiliśmy?
Trochę to pytanie, a może nawet nie pytanie, tylko myśl jaka się rodzi po jego usłyszeniu otwiera. Ale czy do końca? Nie.
Bo tutaj trzeba odwagi. Odwaga to zgoda na działanie, bez pewności skutków tego działania. Bez strachu. Działanie ze strachu to kalkulacja i przewidywanie skutków. Wielkie rzeczy w życiu, wydarzają się gdy działamy z pola odwagi.
A czy mamy odwagę, na wielką miłość? Nie zawsze. Czasami łatwiej nam zamówić coś, co jak stracimy, to aż tak bardzo nie będzie bolało.
Czasami nie umiemy inaczej. Ale każdy marzy, o tej wielkiej odwadze. I wielkiej miłości zrodzonej w tyglu odwagi.
A co po drodze ? A po drodze są wybory. Żyć, czy myśleć o życiu. Oddychać pełną piersią, i przeżywać czy marzyć o przeżywaniu.
Amen
Dziękuję, że czytasz, a jak uważasz, że warto to proszę udostępnij .
Źródło: tutaj
