LifeFree.pl

Odkrywanie natury: Jaki jest związek religii (duchowości) z ochroną przyrody?

Pamiętacie biblijną historię wypędzenia człowieka z raju? Niezależnie od tego, czy jesteśmy wierzący czy nie, historia ta niesie niezwykle interesujący przekaz dotyczący naszej kondycji w świecie...
Odkrywanie natury: Jaki jest związek religii (duchowości) z ochroną przyrody?
Odkrywanie natury: Jaki jest związek religii (duchowości) z ochroną przyrody?

Pamiętacie biblijną historię wypędzenia człowieka z raju? Niezależnie od tego, czy jesteśmy wierzący czy nie, historia ta niesie niezwykle interesujący przekaz dotyczący naszej kondycji w świecie. Otóż człowiek będąc w raju był w doskonałej harmonii i jedności ze wszystkim co jest. Moment grzechu pierworodnego oraz jego konsekwencja, czyli wypędzenie z raju są jednocześnie faktycznymi narodzinami człowieka jako istoty samoświadomej (spostrzega że jest nagi, doświadcza wstydu i poczucia winy) i wolnej (teraz może już wybierać między dobrem i złem). Ale też zdarzenia te stanowią bolesne zerwanie pierwotnych więzi z Bogiem jako rzeczywistości nadprzyrodzonej, z naturą jako rzeczywistości przyrodzonej, materialnej oraz z samym sobą rozumianym jako Wielkie Ja. To zerwanie stawia nas w trudnej sytuacji, bo spostrzegamy swoje oddzielenie i czujemy w związku z tym swoją małość, samotność, pustkę i lęk. Co robić? Jak żyć? Co jest ważne, właściwe? Nagle zadajemy sobie te wszystkie pytania, które wcześniej w raju nie miały żadnego sensu, bowiem byliśmy całością, w której nie było żadnych wątpliwości. Ten doskonały, rajski stan jest naszą najgłębszą tęsknotą. Jak go osiągnąć? Jak ponownie stać się jednością w Bogu, w przyrodzie, w samym sobie? Generalnie dostrzegam dwie zasadnicze drogi, którymi kroczą ludzie kierowani tą tęsknotą. Pierwsza opiera się na zdobywaniu brakującej mocy, znaczenia i jedności poprzez skupianie się na oddzielonym (małym) „ja”. To droga zdobywania kontroli nad światem, afirmowania wolności jako narzędzia zaspokajania własnych zachcianek, pragnienia wygody i dążenia do przyjemności. Krocząc tą drogą wierzymy, że zbudujemy raj poprzez zdobycie władzy i kontroli nad całym światem oraz poprzez maksymalizację szczęścia.

Jeżeli świat legnie u naszych stóp i będzie taki, jak go sobie wymyśliliśmy, dopiero wtedy będziemy mogli od-począć w spokoju. Póki co, walka i zmaganie się z rzeczywistością są wpisane w tę ścieżkę postępu za wszelką cenę. Będąc na niej posiłkujemy się naszym intelektem wierząc w jego cudowną moc oraz moc tego, co jest jego produktem: rozwój technologiczny, rozwój nauki, własna pomysłowość i inteligencja. Wierzymy w swoją potęgę, mamy przekonanie, że nikt nie jest nam potrzebny i że nasze najważniejsze „rajskie” aspiracje sprowadzają się do tego, żeby dużo mieć i dobrze się czuć. Stąd też wierzymy, że nieokiełznana konsumpcja da nam wszystko, czego tylko zapragniemy, zaspokoi nasze duchowe tęsknoty.Ta droga oparta jest na założeniu, że nasze małe „ja” można nadąć władzą i posiadaniem do takich rozmiarów, że w końcu obejmie ono cały świat i rozwiąże nasze problemy. Niestety to przekonanie jest z gruntu fałszywe, bowiem samo istnienie „ja”, jako czegoś oddzielonego jest iluzją. Dlatego też widzimy, że maksymalne bogactwo, władza i kontrola nie dają wcale spełnienia. Nasze małe „ja” przypomina raczej worek bez dna, którego nie da się wypełnić albo dziurawy balon, którego nie da się nadmuchać. Stąd krocząc tą drogą skazujemy się na permanentne nienasycenie, a świat na stopniową degradację w imieniu naszych niezaspokajalnych zachcianek. Druga droga jest zaprzeczeniem pierwszej. Dostrzegamy w niej, że źródłem naszych wszystkich kłopotów jest właśnie poleganie na własnym, oddzielonym, małym „ja”, które było zarówno przyczyną jak i skutkiem grzechu pierworodnego. To właśnie przez nie wywalono nas z tej imprezy. Czy więc w nim mamy pokładać nasze nadzieje? Co nam pozostaje? Każdy z aspektów naszego oddzielenia proponuje nam ścieżkę jedności. Wszystkie religie zdają się oferować człowiekowi bardzo podobny przekaz: „nie lękaj się, zaufaj, pozwól, aby działa się nie twoja wola, ale Moja”. To przymierze z Bogiem sprawdza się jedynie wtedy, gdy człowiek jest w stanie niejako wziąć w nawias swoje małe „ja” i w jego miejsce zainstalować Absolut, Boga – jakkolwiek pojmowanego. W kolejnym aspekcie przemawia do nas sama przyroda uświadamiając nam, że czy tego chcemy, czy nie, cały czas jesteśmy jej częścią i tak naprawdę nigdy nie wyszliśmy z raju. Natura jest również czymś większym od naszego małego „ja” i w tym sensie odkrycie jej w sobie jest jednocześnie procesem detronizacji aroganckiego, skupionego na sobie i oddzielonego, małego „ja”. Ten głos możemy też usłyszeć wnikliwie wsłuchując się w siebie czy badając własne „ja”. Ten aspekt to uświadomienie sobie, że nasze małe „ja” jest złudzeniem oraz żałosną zbroją, która miała chronić nas przed konsekwencjami oddzielenia, a sama stała się jego przyczyną. Gdy rozwiewa się mgła iluzji zaczynamy dostrzegać nasze Wielkie Ja, które łączy nas ze wszystkim co jest. Te trzy aspekty: Bóg, Natura, Wielkie Ja, jakkolwiek opisuję tutaj odrębnie, to stanowią one tę samą rzeczywistość. Wszystkie mają charakter duchowy w tym sensie, że w relacji do nich odwołujemy się do czegoś większego, do czegoś, co nas przekracza i jednocześnie obejmuje, a czego nawet nie jesteśmy w stanie poznać naszym ograniczonym rozumem .Jaki to wszystko ma związek z ochroną przyrody? Przede wszystkim trzeba powiedzieć, że afirmując swoje małe „ja” - niszczymy przyrodę. To tak jakby nagle wątroba ogłosiła niezależność i uznała, że może bezkarnie eksploatować inne organy i cały organizm. Zauważcie też, że w działaniach ochroniarskich, jak w soczewce skupiają się te dwa różne podejścia. Z jednej strony chronimy przyrodę przede wszystkim dla nas samych, my sami też decydujemy jak ona powinna wyglądać. Podpieramy się tutaj badaniami, wynikami, koncepcjami, interesami i cały czas zmagamy się z jakimś oporem materii (szkodników, gatunków inwazyjnych, klęsk naturalnych, itp.), która przeszkadza nam w tym, by świat był taki, jak go chcemy zaplanować. We wszystkich tych zabiegach słychać bardzo wyraźne: „ja”, „ja”, „ja”. Konkurencyjne podejście opiera się na założeniu, że ochrona nie służy czemuś, nie tyle służy nam, ile jest czymś wartościowym sama w sobie, niejako ze względu na przyrodzoną wartość tego, co jest. Zatem motywem nie jest nasze małe „ja”, ale coś większego . Poza tym w działaniach ochroniarskich podchodzimy z dystansem do naszej wiedzy na temat świata, zdając sobie sprawę z jej ograniczoności i niedoskonałości . Gdy mówimy „nie wiem” zdajemy się po raz kolejny na coś, co jest większe od nas samych. Jeżeli mówimy tutaj, że chronimy proces, jako manifestację całości, to najlepszą strategią jest ograniczenie, a nawet zaniechanie jakichkolwiek działań, po to, by bez naszej ingerencji zdarzyło się to, co ma się zdarzyć, żeby lasy, góry, torfowiska, rzeki i relacje między różnymi elementami świata były takie, jak chce tego naturalny proces. Jak widać w tym podejściu obecne jest zaufanie i pokora wobec czegoś, co nas przerasta, jest od nas większe. W tym sensie to podejście jest prawdziwie religijne, bowiem zakłada rezygnację z przymusu kontroli rzeczywistości i pozwala z wiarą, nadzieją i miłością zdać się na proces, który „wie” lepiej. Tak, ochrona przyrody jest sprawą Ducha, a praktykowanie jej w ten sposób jest jedną z ważnych dróg dochodzenia do własnej Pełni.

 

Tekst pochodzi z książki „Odkrywanie natury” - dostępnej jako pdf tutaj
Ta publikacja może Ci pomóc w osobistej praktyce głębokiej ekologii, jako że pokazuje jedno z podstawowych narzędzi głębokoekologicznego wglądu

Tagi

Ludzie

Ryszard Kulik

Ryszard Kulik

Trener
doktor psychologii, trener rekomendowany przez Polskie Towarzystwo Psychologiczne (rekomendacja II st.) Od 26 lat zaangażowany w prowadzenie grup w ramach edukacji psychologicznej i ekologicznej.

Komentarze

Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za wypowiedzi internautów opublikowane na stronach serwisu oraz zastrzega sobie prawo do redagowania, skracania bądź usuwania komentarzy zawierających treścia zabronione przez prawo, uznawane za obraźliwe lub naruszające zasady współżycia społecznego.

Warto przeczytać

Holistyczne Szkice Trenerskie: O trzymaniu grupy

Holistyczne Szkice Trenerskie: O trzymaniu grupy

Rozwój
czwartek, 14 września 2023, 08:03
Co to znaczy trzymać grupę? Trzymać pole, trzymać krąg. Po czym poznać, że ktoś trzyma, że grupa jest trzymana… Z czym kojarzysz trzymanie? Jakie są sposoby trzymania? Kiedy pytam sam siebie, wydaje mi się, że to trzymanie to prowadzenie...
Holistyczne Szkice Trenerskie: Czarny łabędź

Holistyczne Szkice Trenerskie: Czarny łabędź

Rozwój
czwartek, 27 lipca 2023, 11:37
Łabędzie są białe. Kropka. Z daleka rozpoznajesz łabędzia. W locie, czy na wodzie. Łabędź to łabędź. A czarny jest tak rzadki, że trudno uwierzyć w jego istnienie…

Zobacz również