To czynienie świadomym tego, co nieświadome. Jest to zarazem proces uwzględniania wszystkiego, czym w tym momencie nie jestem, choć mogę się tym stać. Cień bowiem to nie tylko role społeczne i życiowe, z którymi się nie utożsamiam, ale także myśli, emocje czy nastroje, których do siebie nie dopuszczam. Stanowią one wszystko to, czego w sobie nie chcę, ale również moje mocne strony i talenty, których jeszcze nie odkryłam.
Czasami zdarza się, że żyjemy jakimś jednym przekonaniem na swój temat, jakimś nastrojem przez długi czas, nawet przez wiele lat. Nie dopuszczając do siebie innych przekonań na swój temat, wypierając określone emocje – zatrzymujemy rozwój. Blokujemy się na możliwości, które niesie ze sobą życie. I tak naprawdę – zatrzymujemy sam proces życia, jego przepływ.
Gdy uświadamiam sobie to, co dotąd nieświadome, zaczynam widzieć szerzej. Perspektywa się poszerza, pojawiają się nowe możliwości. Mogę w ten sposób mieścić w sobie różne, nawet sprzeczne przekonania o sobie i swoich relacjach ze światem. Mogę mieścić w sobie różne nastroje i emocje, bo moja wewnętrzna przestrzeń się powiększa. Oświetlanie swą świadomością tego, co dotąd było w cieniu daje wolność.
Pozwalając sobie na eksperymentowanie z różnymi rolami dopuszczam do siebie inne przekonania na swój temat, otwieram się na doświadczanie wielu różnych emocji, uczę się naturalnej spontaniczności i odwagi. Impro jest do tego doskonałą sposobnością. Praca z własnym cieniem – w tym szerokim sensie uświadamiania sobie tego, co nieświadome przy wykorzystaniu impro jest głębokim procesem własnego rozwoju, odkrywaniem swoich twórczych zasobów i doświadczaniem swojej mocy, jest również praktyką duchową, bo praca ta pozwala stawać się pełnymi i doświadczać flow. Dotykać swoich ciemnych zakamarków, odkrywać talenty i ćwiczyć się w uważności zwiększając samoświadomość.