Ojciec i syn. Krąg ojców. Z lotu ptaka. Sens i wartość kręgu.
Kręgi są ostatnio coraz częściej zdarzającą się alternatywną możliwością przebywania, uczenia się, rozwijania, budowania siebie i relacji. Często spotykam się w internecie z ofertami kręgów kobiet, kręgów mężczyzn już rzadziej ale też. Można spotkać kręgi mniej lub bardziej tematyczne, interwencyjne, naprawcze, zainteresowań, relacji z wydarzeń, różnych grup. W kręgach siada się na warsztatach i terapii. W kręgach siadali(ją) przedstawiciele starych tradycji. Krąg to miejsce mocy, wspólnoty, przestrzeni, odkrywania, uczenia się, dzielenia się, radości, świętowania, zajmowania się problemami. Krąg to miejsce o tyle inne od naszego codziennego życia, że nie jesteśmy sami z tym co w nas. Krąg umożliwia przepływ od nas do nas na wielu uchwytnych i nieuchwytnych poziomach. Z kręgu wychodzimy bogatsi czy chcemy czy nie, czy zdajemy sobie z tego sprawę czy nie. Wystarczy być. Kiedy bierzesz aktywny udział twoja korzyść jest jeszcze większa. Krąg to z zasady przestrzeń bezpieczna. Bo zabezpieczona zasadami i obecnością kogoś kto go prowadzi i kto wie jak i potrafi bez utraty energii utrzymać krąg w pracy w oparciu o te zasady. Krąg to po prostu zgromadzenie osób o podobnej potrzebie, podobnym losie w tym samym czasie i w tym samym miejscu, zgromadzenie grupy ludzi. Krąg jest jednocześnie czymś niezwykłym bo przecież w dzisiejszych czasach rzadko tak siadamy by się słuchać, dawać sobie czas, przestrzeń wzmacniać się i budować nawzajem. Krąg to zaplecze do działania poza kręgiem. To co ustalone w kręgu przez wszystkich, zatwierdzone zgodą każdego siedzącego w kręgu po prostu potem się dzieje, każdy wie co robić, wszyscy mają poczucie sensu i energię. A kiedy coś nie działa, psuje się, są problemy zwołujemy krąg by postanowić co robimy i dać energię nowej drodze. Krąg jest więc źródłem naszej mocy. Naszej bo to my razem ją kreujemy.
Krąg ojców i synów to rzadka sposobność dla ojców i dla synów by się poznawać. Kiedy siedzimy, mówimy i słuchamy nie ma miejsca na zachowania inne jak te właśnie. To natura kręgu. Nasi synowie mogli poznać nas od środka, zobaczyć nas reagujących na gorąco na to co się dzieje, uczyć się od nas tego co wiemy, czym się dzieliliśmy, uczyć się z naszych doświadczeń i uczyć się tego jak się zachować w różnych sytuacjach, poznawać nasze relacje, chłonąć nasze sposoby przetwarzania informacji i podejmowania decyzji, stawać się sobą w oparciu o to co im damy. Na co dzień mają tylko jednego ojca. Tu mieli czternastu. Okrągły krąg samoistnie sugeruje wspólnotę, jedność, podobieństwo. Ci mężczyźni byli ojcami, ci chłopcy byli synami. Nasi synowie. Ich ojcami byliśmy. Widziałem jak podchodzą do różnych z nas po różne rzeczy, widziałem nas jak dajemy im to co mamy nie patrząc czyj to syn. Brali więc od każdego z nas. Brali po prostu będąc tam, ocierając się o nas, słuchając rozmów, współpracując w codzienności prac, zadań i zabaw. Mówienie, słuchanie, rozwaga, szybkość, emocjonalność, humor, przenikliwość, elokwencja, wiedza, wrażliwość, powściągliwość, dystans, moc, decyzyjność, kreatywność, podejście luźne, podejście tradycyjne, oparcie na historii, oparcie w technologii, zręczność, zdolności mediacyjne, siła przebicia, zdolność argumentacji, dawanie przestrzeni, akceptacja wyborów, przekonywanie i perswazja, cierpliwość, dyrektywność, ciepło, wspierająca obecność, celowość i upór, odpowiedzialność, dbałość o wspólnotę, grzeczność i swoboda bycia, dorosła kultura i dziecięca lekkość…