LifeFree.pl

Motywowanie

Jak zmotywować pracownika? W jaki sposób sprawić, by dzieci miały motywację do nauki? Jak samemu zmusić się do zrobienia tego, co jest do zrobienia? Co ma wspólnego motywacja ze świniami?
Ryszard Kulik, fot. Katarzyna Czajkowska
Ryszard Kulik, fot. Katarzyna Czajkowska

Te pytania napędzają rynek usług szkoleniowych oraz windują na piedestał tzw. mówców motywacyjnych, którzy odpowiednim słowem są w stanie pobudzić ludzi do działania.

Przyglądając się bliżej tym wszystkim zabiegom odkrywam, że u ich podłoża leży wspólne założenie mówiące o tym, że człowiek z natury jest istotą leniwą. Jeśli się go odpowiednio nie zmotywuje, to będzie leżał do góry brzuchem i palcem nie kiwnie. Należy więc znaleźć jakąś magiczną formułę, dzięki której powstanie z egzystencjalnego marazmu i zabierze się do roboty. Jakiej roboty? Oczywiście takiej, której potrzebę dostrzega ktoś inny, zwykle osoba mająca władzę. Zatem motywowanie dotyczy zrobienia czegoś, co ktoś inny uważa za właściwe i pożądane. Bywa i tak, że to my sami jesteśmy tą osobą i wywieramy presję na samych siebie.

Między motywowaniem a lenistwem istnieje ciekawa zależność. Otóż jedno bez drugiego nie istnieje. Ba, jedno stwarza drugie. Motywowanie jest wywieraniem presji przy założeniu, że u podstawy jest opór zakorzeniony w lenistwie. Ale sama presja dodatkowo wzmacnia ten opór. Jeśli zaś opór rośnie, to trzeba wydatkować więcej energii na jego przełamanie, czyli jeszcze mocniej i skuteczniej motywować do działania. W ten oto sposób nakręca się spirala błędnego koła, w której kat i ofiara w rytualnym tańcu wzmacniają swoje pozycje i tym bardziej się polaryzują. Bywa, że w końcu ktoś robi to, co należy (według kogoś innego), ale takie działanie pozbawione jest życiowej pasji. Jest puste emocjonalnie.

Po drugiej stronie takiego sposobu funkcjonowania jest spontaniczne działanie ukierunkowane na zaspokojenie życiowych, rzeczywistych potrzeb albo dające wyraz własnego twórczego potencjału. W takiej aktywności można się zatracić doświadczając przepływu energii życiowej. Ten szczególny stan zakorzenia nas w tu-i-teraz w sposób absolutny i pozwala na pełne doświadczenie życia. Prawdopodobnie każdemu z nas zdarzają się takie momenty. Czy kogokolwiek trzeba motywować do przeżywania tak życia?

Jeśli trudno ci w swoim doświadczeniu odnaleźć momenty przepływu, to może jedynie oznaczać, że nie robisz tego, do czego jesteś stworzony. I trzeba cię w związku z tym motywować – z marnym jak mniemam skutkiem. Może jest tak, że większość z nas uwikłana jest w schemat lenistwa – motywowania i nie urzeczywistnia własnego potencjału. Może wymyśliliśmy taki świat, w którym musimy naciskać na siebie i innych, by robić to, co uważamy za właściwe. Bo gdybyśmy odpuścili, to niechybnie cały ten gmach by się zawalił. Ale to jedynie oznacza, że utraciliśmy kontakt z prawdziwą siłą życiową, która nie wymaga żadnych uzasadnień, ponagleń, nacisków i manipulowania.

Koncepcja motywowania jest podobna do ustanawiania zarządu nad funkcją oddychania. Czy trzeba zastanawiać się nad zrobieniem kolejnego wdechu? Czy trzeba przekonywać się, ze warto zaczerpnąć powietrza? Czy trzeba procedur pozwalających efektywnie oddychać? To wszystko jest zbędne, bowiem oddech troszczy się o siebie sam najlepiej, bez naszego udziału, choć przecież świadomie możemy go modyfikować.

Podczas prowadzenia szkoleń z rozwoju osobistego warto mieć mocno ugruntowane przekonanie w sobie, że uczestnicy grup posiadają już wszystko, co niezbędne, by w pełni żyć. Że nie trzeba ich motywować do zrobienia czegoś, tylko raczej tworzyć warunki, w których docierając do siebie będą mogli w pełni rozwinąć swój potencjał. Jedyne, co jest do zrobienia, to nie przeszkadzanie życiu w spontanicznym manifestowaniu się w każdej chwili. Nawet jeśli w określonym momencie pojawia się wyraźny opór. Trzeba go przyjąć i doświadczyć zamiast walczyć z nim magiczną różdżką motywowania.

Barry Magid, współczesny psychoanalityk i jednocześnie mistrz zen pisze tak: „Porzucając doskonalenie się, w naturalny sposób stajemy się w pełni sobą, jak ptaki, które są w swoim żywiole, szybując na wietrze albo jak delfiny skaczące przez fale. Albo jak świnie w gównie”.


Zobacz także: Holistyczna Szkoła Trenerów

Fotografia na stronie głównej: filckr.com

Tagi

Ludzie

Ryszard Kulik

Ryszard Kulik

Trener
doktor psychologii, trener rekomendowany przez Polskie Towarzystwo Psychologiczne (rekomendacja II st.) Od 26 lat zaangażowany w prowadzenie grup w ramach edukacji psychologicznej i ekologicznej.

Komentarze

Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za wypowiedzi internautów opublikowane na stronach serwisu oraz zastrzega sobie prawo do redagowania, skracania bądź usuwania komentarzy zawierających treścia zabronione przez prawo, uznawane za obraźliwe lub naruszające zasady współżycia społecznego.

Warto przeczytać

Holistyczne Szkice Trenerskie: O trzymaniu grupy

Holistyczne Szkice Trenerskie: O trzymaniu grupy

Rozwój
czwartek, 14 września 2023, 08:03
Co to znaczy trzymać grupę? Trzymać pole, trzymać krąg. Po czym poznać, że ktoś trzyma, że grupa jest trzymana… Z czym kojarzysz trzymanie? Jakie są sposoby trzymania? Kiedy pytam sam siebie, wydaje mi się, że to trzymanie to prowadzenie...
Holistyczne Szkice Trenerskie: Czarny łabędź

Holistyczne Szkice Trenerskie: Czarny łabędź

Rozwój
czwartek, 27 lipca 2023, 11:37
Łabędzie są białe. Kropka. Z daleka rozpoznajesz łabędzia. W locie, czy na wodzie. Łabędź to łabędź. A czarny jest tak rzadki, że trudno uwierzyć w jego istnienie…

Zobacz również