LifeFree.pl

Ojciec i syn. Z lotu ptaka. Wartość Męskiego Kręgu Mocy.

To nieskończona sieć możliwości. Jak nieskończona jest ilość średnic w kole. Połączenia w kręgu nie mają końca. Każde połączenie jest kanałem wymiany. Mają różne kolory, grubości i kierunki przepływu. Tętnią życiem.
Bartosz Płazak
Bartosz Płazak

Ojciec i syn. Krąg ojców. Z lotu ptaka. Sens i wartość kręgu.

Kręgi są ostatnio coraz częściej zdarzającą się alternatywną możliwością przebywania, uczenia się, rozwijania, budowania siebie i relacji z innymi. Często spotykam się w internecie z ofertami kręgów kobiet, kręgów mężczyzn już rzadziej ale też. Można spotkać kręgi mniej lub bardziej tematyczne, interwencyjne, naprawcze, zainteresowań, relacji z wydarzeń, różnych grup. W kręgach siada się na warsztatach i terapii. W kręgach siadali(ją) przedstawiciele starych tradycji. Krąg to miejsce mocy, wspólnoty, przestrzeni, odkrywania, uczenia się, dzielenia się, radości, świętowania, zajmowania się problemami, muzykowania, witania i żegnania. Krąg to miejsce o tyle inne od naszego codziennego życia, że nie jesteśmy sami z tym co w nas. Krąg umożliwia przepływ od nas do nas na wielu uchwytnych i nieuchwytnych poziomach. Z kręgu wychodzimy bogatsi czy chcemy czy nie, czy zdajemy sobie z tego sprawę czy nie. Wystarczy być. Kiedy bierzesz czynny udział twoja korzyść jest jeszcze większa. Krąg to z zasady przestrzeń bezpieczna. Bo zabezpieczona zasadami i obecnością kogoś kto go prowadzi i kto wie jak i potrafi bez utraty energii utrzymać krąg w pracy w oparciu o te zasady. Krąg to po prostu zgromadzenie osób o podobnej potrzebie, podobnym losie w tym samym czasie i w tym samym miejscu, zgromadzenie grupy ludzi. Krąg jest jednocześnie czymś niezwykłym bo przecież w dzisiejszych czasach rzadko tak siadamy by się słuchać, dawać sobie czas, przestrzeń wzmacniać się i budować nawzajem. Krąg to zaplecze do działania poza kręgiem. To co ustalone w kręgu przez wszystkich, zatwierdzone zgodą każdego siedzącego w kręgu po prostu potem się dzieje, każdy wie co robić, wszyscy mają poczucie sensu i energię. A kiedy coś nie działa, psuje się, są problemy zwołujemy krąg by postanowić co robimy i dać energię nam na nowej drodze. Krąg jest więc źródłem naszej mocy. Naszej bo to my razem ją kreujemy.

Krąg ojców i synów to rzadka sposobność dla ojców i dla synów by się poznawać. Kiedy siedzimy, mówimy i słuchamy nie ma miejsca na zachowania inne jak te właśnie. To natura kręgu. Nasi synowie mogli poznać nas od środka, zobaczyć nas reagujących na gorąco na to co się dzieje, uczyć się od nas tego co wiemy, czym się dzieliliśmy, uczyć się z naszych doświadczeń i uczyć się tego jak się zachować w różnych sytuacjach, poznawać nasze relacje, chłonąć nasze sposoby przetwarzania informacji i podejmowania decyzji, stawać się sobą w oparciu o to co im damy. Na co dzień mają tylko jednego ojca. Tu mieli czternastu. Okrągły krąg samoistnie sugeruje wspólnotę, jedność, podobieństwo. Ci mężczyźni byli ojcami, ci chłopcy byli synami. Nasi synowie. Ich ojcami byliśmy. Widziałem jak podchodzą do różnych z nas po różne rzeczy, widziałem nas jak dajemy im to co mamy nie patrząc czyj to syn. Brali więc od każdego z nas. Brali po prostu będąc tam, ocierając się o nas, słuchając rozmów, współpracując w codzienności prac, zadań i zabaw. Mówienie, słuchanie, rozwaga, szybkość, emocjonalność, humor, przenikliwość, elokwencja, wiedza, wrażliwość, powściągliwość, dystans, moc, decyzyjność, kreatywność, podejście luźne, podejście tradycyjne, oparcie na historii, oparcie w technologii, zręczność, zdolności mediacyjne, siła przebicia, zdolność argumentacji, dawanie przestrzeni, akceptacja wyborów, przekonywanie i perswazja, cierpliwość, dyrektywność, ciepło, wspierająca obecność, celowość i upór, odpowiedzialność, dbałość o wspólnotę, grzeczność i swoboda bycia, dorosła kultura i dziecięca lekkość… To tylko wybrane nasze właściwości. A przecież (zaryzykuję) żaden z nas nie dysponuje nimi wszystkimi w pełnym zakresie. 

Czegoś mamy więcej czegoś mniej. Ta pełnia to Moc Kręgu. To z niej czerpali i wybierali nasi synowie od nas. To z niej czerpaliśmy jako ojcowie, mężczyźni, ludzie. Wreszcie my ojcowie też uczyliśmy się od synów. Łatwo skupić się na naturalnym kierunku przepływu od ojców, starszych i doświadczonych do synów będących w potrzebie i poszukiwaniu. Było tu jednak też wiele lekcji dla nas. O tym co nasi synowie wiedzą, potrafią, jakie mają potrzeby, co ich ciekawi, jak biorą i co biorą chętnie a co niechętnie, jakie trudności przeżywają i jak je przezwyciężają, na co czekają choć nie bardzo potrafią powiedzieć, jak wiele wiedzą o życiu, jak potrafią działać, jak wielki w nich jest duch współdziałania, osiągania, jaka gotowość na wysiłek i ryzyko, jaka odwaga i dojrzałość, jak bardzo potrzebują nas jako mężczyzn, jako wzorców, jako źródeł na ich drodze. Mogliśmy widzieć jak sobie radzą w grupie, jak następują w nich zmiany, jak zbliżają się i oddalają od nas i innych. To jak film instruktażowy. Jeśli ktoś chce patrzeć i słuchać. Przyglądanie się temu jak zachowują się chłopcy to wielka szansa. Można odkryć to co chcemy dać naszym synom patrząc na innych chłopców, można zobaczyć czego im nie dajemy patrząc na innych ojców. Można utwierdzić się w tym jacy jesteśmy jako ojcowie obserwując zachowania naszych synów albo czerpać od innych ojców widząc jacy są ich synowie. To nieskończona sieć możliwości. Jak nieskończona jest ilość średnic w kole. Połączenia w kręgu nie mają końca. Każde połączenie jest kanałem wymiany. Mają różne kolory, grubości i kierunki przepływu. Tętnią życiem.

Wreszcie krąg pozwalał nam ojcom, mężczyznom, ludziom którzy przeszli sporą drogę w życiu spojrzeć na męską wspólnotę jako zjawisko. Czy jej nam potrzeba, co nam daje, jak sami jako wzorzec dajemy sobie radę we wspólnocie, jak oddaliliśmy się na co dzień od gwaru gromady mężczyzn? Czy gromada tak różnych facetów tak blisko jest nam potrzebna?

Osobiście miałem wrażenie powrotu do źródła. Powrotu po długiej drodze. Powrotu do korzeni. Kontaktu z czymś pierwotnym, czego bardzo mi (nam) potrzeba. Poczucie sensu. Pomimo tego, że trudne to było zadanie.

Jak powiedział któryś z chłopców na zakończenie: „to był najlepszy obóz na jakim byłem, bo było dobre jedzenie, a gdzie indziej nie”. Ja mam ochotę powiedzieć, że najlepsze na tym obozie było to co daliśmy sobie nawzajem w kręgu. Męską Moc.

Ojciec i syn. Szałas czy dom mężczyzn?

Ojciec i syn. O istocie Kręgu 

Ojciec i syn. Medale.

Ojciec i syn wyprawa w noc.

Ojciec i syn. Wprowadź syna do Kręgu mężczyzn.

 

 

 

Holistyczna Szkoła Trenerów Katowice, Wrocław.

Tagi

Komentarze

Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za wypowiedzi internautów opublikowane na stronach serwisu oraz zastrzega sobie prawo do redagowania, skracania bądź usuwania komentarzy zawierających treścia zabronione przez prawo, uznawane za obraźliwe lub naruszające zasady współżycia społecznego.

Warto przeczytać

Holistyczne Szkice Trenerskie: O trzymaniu grupy

Holistyczne Szkice Trenerskie: O trzymaniu grupy

Rozwój
czwartek, 14 września 2023, 08:03
Co to znaczy trzymać grupę? Trzymać pole, trzymać krąg. Po czym poznać, że ktoś trzyma, że grupa jest trzymana… Z czym kojarzysz trzymanie? Jakie są sposoby trzymania? Kiedy pytam sam siebie, wydaje mi się, że to trzymanie to prowadzenie...
Holistyczne Szkice Trenerskie: Czarny łabędź

Holistyczne Szkice Trenerskie: Czarny łabędź

Rozwój
czwartek, 27 lipca 2023, 11:37
Łabędzie są białe. Kropka. Z daleka rozpoznajesz łabędzia. W locie, czy na wodzie. Łabędź to łabędź. A czarny jest tak rzadki, że trudno uwierzyć w jego istnienie…

Zobacz również